Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monika123kg

kobieta, 41 lat,

170 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 kwietnia 2015 , Komentarze (28)

Dziękuję za ostatnie komentarze :D

Naprawdę mi pomogliście ! - troszkę mam w głowie mętlik , ale też i zarys.


I tak MIEJSCE PIERWSZE - 46 głosów

Niestety mój rozmiar został już wysprzedany .

Niedobrze ... Być może za 3-4 tygodnie będzie .


DRUGIE MIEJSCE - 24 głosów

Śliczna ( moim zdaniem ) ,ale wzięłam sobie opinie do siebie i macie radę . Nie na moją wagę . Szkoda.


TRZECIE MIEJSCE - 21 głosów

Kolor czarny ( mój rozmiar ) został wysprzedany.



Został taki :



Nie twierdzą że są brzydkie , ale chyba będę się źle czuła.


CZWARTE MIEJSCE - 8 głosów




PIĄTE MIEJSCE - 5 głosów





SZÓSTE MIEJSCE - 3 głosy



SIÓDME MIEJSCE - 2 głosy




Każda jakiś głos ma :P

Lepszy lub gorszy :P


Zamówiłam już 3 kiecki . 

Jakie ? Dowiedzie się później :D 

Jak przyjdą to się pochwalę , ocenicie - pozytywnie lub negatywnie .



W poniedziałek byłam z dzieckiem u okulisty  ( pierwszy raz w życiu , niezłe przeżycie - dla niego i dla mnie ) .Lekarz bardzo sympatyczny , z idealnym podejściem do dzieci . W dodatku poświęcił nam tyle czasu ile trzeba. Po zrobieniu badań okazało się że w oku była bakteria.Jaka ? - już z tego wszystkiego nie pamiętam. Dostaliśmy antybiotyk i młody ma go przyjmować przez 10 dni . Lekarz powiedział że po 3-4 dniach nastąpi poprawa . U nas poprawa była już po 2 dawce ! Czyli oczy przestały łzawić i nie zbierała się ropa . Dziś kolejny dzień , nadal są czerwone ( ale mniej ) i co najważniejsze przestały oczy swędzić i boleć . Będzie dobrze :D !



Dziś ogarnął mnie totalny leń. Zawsze tak jest jak mam w pracy wolne :/ Efekt taki że muszę jednak ciągle pracować :D 

Wybieram się na rower i wybrać się nie mogę ....Może za godzinkę :P ?

Mój jadłospis na dziś :

śniadanie - 2 kromki chleba orkiszowego z serkiem Danio

II śniadanie - koktajl bananowy z otrębami

obiad - pierś z kuraka grillowana , buraczki , kasza gryczana

podwieczorek - sorbet

kolacja - kanapka z twarogiem i pomidor




27 kwietnia 2015 , Komentarze (88)

Sama nie potrafię się zdecydować :D

Niektóre podobają mi się bardziej , niektóre mnie . Po prostu pokazuję te w które mogę się zmieścić :P 

Jeśli chodzi o sukienki krótkie to ....one będą dopasowane pod moją tuszą , wiadomo że nie będę świecić tyłkiem i grubymi nogami :D Chodzi mi tylko o pokazanie kroju i koloru :)

Do ślubu jeszcze trochę zostało więc mam nadzieję że waga o jakieś 5 kg zleci.

Tylko nie mówcie że czarny jest na pogrzeb - u nas w rodzinie takie przekonania nie figurują :D

ZACZYNAMY 


Sukienka 1 



Sukienka 2



Sukienka 3



Sukienka 4



Sukienka 5 




Sukienka 6



Sukienka 7




Sukienka 8



Sukienka 9



Sukienka 10



Sukienka 11




Nie pisałam ( chodź miałam pisać :P ) ,ale ostatnie dni były "do dupy " . Dziecko mi zachorowało - jelitówka , jeszcze z tego nie wyszliśmy a wczoraj pod wieczór zaczęło jemu bardzo ropieć i łzawić oko . W nocy tragedia.Dziś muszę iść koniecznie do okulisty :/


Jedynie co mnie dziś ucieszyło to spadek :D Waga 117 kg TARAAAMMMMMM :D Czyli spadek kilogramowy :D

Dzisiejszy jadłospis :

śniadanie - omlet z 2 jaj oraz pomidor

II śniadanie - kanapka ( chleb orkiszowy ) z szynką i serem żółtym , kefir

Obiad - rosół z makaronem

Podwieczorek - koktajl bananowy z płatkami owsianymi

Kolacja - udko gotowane z sałatką 



Dziękuję za wszystkie komentarze.

Dziś koniecznie muszę Was odwiedzić i nadrobić zaległości :)

20 kwietnia 2015 , Komentarze (34)

Strasznie spuchłam na brzuchu oraz na twarzy . Dziś idąc na kijki ledwo co zapięłam spodnie - a ubieram zawsze te same. Dziewczyny już mi doradziły by jeść pietruszkę - nie pomogła , oraz pokrzywa - zakupiona i będę eksperymentować.

Z tego powodu waga też nie była fajna - 118 kg czyli "tylko" 0,1 kg na minusie . Ale nie wpadam w panikę , wiem że grzecznie trzymam się planu - jedynie co to w sobotę pozwoliłam sobie na małe piwo i kawałek ciasta drożdżowego , ale trzeba było jakoś oblać sukces zawodowy brata :D . Ruchu też mam aż nadto . Mam nadzieję że pokrzywa pomoże , opuchlizna zejdzie i za tydzień waga sprawi mi super niespodziankę :D


Nie wiem może to efekt też braku okresu , a raczek "krwawienia z odstawienia ". Już drugi raz pod rząd nie dostałam małpy :/ Za pierwszym razem nie panikowałam , przeczytałam ulotkę - więc luzik. Ale teraz lekko się stresuję ( nie ciążą ! ) . Dlatego też zapisałam się do ginekologa.Wizyta w piątek.


Czytając Wasze pamiętniki zauważyłam standardowe błędy ( jakie i ja KIEDYŚ robiłam ) , mianowicie chodzicie głodne praktycznie cały dzień ..... a wieczorem nadrabiacie. Mowa o dziewczynach które mają zabiegany praktycznie cały dzień.Często - gęsto tłumaczycie się że nie było czasu na przyrządzenie posiłku , że wstydzicie się jeść poza domem , bo nie było kiedy zjeść .... Też takie miałam argumenty . Nie chodzi o to bym miała się wymądrzać , że jaka ja jestem " mądra " - nic z tych rzeczy ! Po prostu chcę Wam powiedzieć że robicie sobie krzywdę.

Ja teraz jak wychodzę z domu .... to nie ruszam się bez jedzenia :D I nie ma czegoś takiego że się wstydzę . Czego mam się wstydzić ? - zdrowej żywności ?! I nie ma czegoś takiego że nie było czasu na przygotowanie.


Dla przykładu , daję mój dzisiejszy pojemnik .


Na śniadanie :

szpinak , pomidor , 2 jaja i kromka chleba 

II śniadanie :

jabłko i kefir

Obiad :

Grillowana pierś z kurczaka , pół woreczka ryżu i sałata ( polana oliwą )

Podwieczorek :

Zupa krem z brokuła

Kolacja :

Makrela z 2 kromkami chleba


Pierś z kurczaka , ryż i jaja - zajęło mi to max 15 minut . Akurat podczas porannej toalety :D



Na dniach wprowadza się do mnie nowy lokator :D - świnka morska :D

Dzwoni do mnie narzeczona brata że jej koleżanka ma do oddania w dobre ręce świnkę , bo jej córa dostała uczulenia . Pomyślała o nas bo mieliśmy świnkę , ale nam zdechła :( W dodatku stwierdziła ze musimy ją wsiąść bo czuję ze to jakiś znak bo ona wabi się tak jak nasza była świnka he he he . Po sekundzie wahania , myślę sobie - biorę :D Szkoda mi się zwierzaka zrobiło , a u nas będzie miał ELDORADO :D



Dziękuję za wszystkie komentarze , rady i sugestie :)

15 kwietnia 2015 , Komentarze (39)

Walczę już któryś tam tydzień . Jak to bywa - kolorowo nie zawsze być musi :D . Głodna nie chodzę - jem (moim) zdaniem zbilansowane posiłki,więc i nie powinnam mieć "chcicy" na COŚ . Dodatkowy element ułatwiający trzymanie się w rysach jest tak zorganizować sobie czas,by pod koniec dnia stwierdzić że doba jest za krótka :D . Ale głowa ? Psychika - czasami mi siada,czasami wręcz mnie miło zaskakuję - że daję radę,że jestem silna. Ale są momenty , takie jak dziś że poczułam nie moc. Nie pytajcie dlaczego , czemu - bo sama nie wiem :D Wstałam i stwierdziłam " Nie dam rady " , zjadłam syte śniadanie , ogarnęłam chałupę ( wolne miałam w pracy ) i ..... myślałam o grzechach :/  Głupia ja,głupia ja :P . Ale walnęłam się ostro w łeb i w myślałam dałam sobie opieprz - MONIKA BIERZ SIĘ KUR.....A DO ROBOTY ! INACZEJ BĘDZIESZ W DUPIE ! Zadałam sobie pytanie - chcesz tego ?! NIE-NIE-NIE RAZY MILION !

Wyszłam na spacer . Jak stałam :D I wiecie co ? Super mi to zrobiło :D Głupoty przeszły na bok i dostałam kolejnego powera :D Ja mam się złamać ? Ja :D A w życiu ! Wystarczy że sobie czasami tu pomarudzę :D



Kiedy zakładałam tu konto wiedziałam że chcę pisać tylko o moich sukcesach ( porażki wykluczam :D ) , ćwiczeniach , zdrowym odżywianiu , dzielić się z Wami dietetycznymi przepisami . Prywata ? - Jak najmniej lub jeśli już to wyjątkowych sytuacjach :D

Dziś jest TA chwila :P - Musze to napisać bo jestem podniecona na maxa :D

Spotkałam przypadkowo swoją dawną przyjaciółkę :D Wiem że niektóra z Was stwierdzi "Też mi rzecz"  , ale ja jestem prze szczęśliwa ! Nasza przyjaźń tak szybko się skończyła , nie pokłóciliśmy się , nic z tych rzeczy . Ja ją zapoznałam z moim kuzynem - z czasem się zakochali w sobie . Później ja poznałam mojego męża. Robiliśmy tak by mieć czas dla siebie . Z czasem ona stawała się zazdrosna , proponowałam spotkania we trójkę / czwórkę - nigdy nie chciała . Zaczęliśmy się oddalać . Spotykałam się z nią tylko weekendowo w szkole oraz na uroczystościach rodzinnych w mojej rodzinie . Kiedy ja miałam już swoją rodzinę , oni się zaręczyli - po miesiącu zaręczyny zostały zerwane ( ona go zdradziła ) - wtedy ona zaczęła mnie unikać. Wstydziła się ? Bała ? - nie wiem , ale powinna wiedzieć że mieszać się jej do życia nie będę . Dziś ją spotkałam - czułam się tak jak dawniej , nasza rozmowa była idealna . Obie wyszliśmy z propozycją kolejnego spotkania :D - super ! Na zakończenie spotkania , spytała się co u mojego kuzyna , powiedziałam że w czerwcu się żeni .... z jej można powiedzieć sąsiadką.Nie wiedziała o tym . Ucieszyła się jego szczęściem , pogratulowała - ale miała w sobie tyle smutku . Szkoda mi się jej zrobiło , aż zaczęłam żałować że jej o tym powiedziałam.Ale przecież i tak by się prędzej czy później dowiedziała .

W każdym razie tak często mi jej brakuje w swoim życiu ...



Koniec prywaty :D

Wracając do domu zrobiłam zakupy .

Ziarna są z Biedronki - mi odpowiadają :D

W miesięczniku dobre rady , była ta oto książeczka - na bank się przyda.




A oto moje lekkie sałatki .

W sam raz na cieplejsze dni :D

Powstały spontanicznie z cyklu " Co masz w lodówce "


SAŁATKA nr 1 

Sałata lodowa + pomidory + ogórek + mozzarella z ostrą papryczką + sezam + pestki dyni i słonecznika.

Dresing - też z cyklu " co się nawinie " :D Mi smakował :P - oliwa z oliwek + krem z octu balsamicznego + cukier trzcinowy



SAŁATKA nr 2 

Szpinak + pomidor + kukurydza ( lepiej by było bez , bo coś ona mi później nie pasowała :D ) + kuskus + siemię + dynia

Dresing - zróbcie swój lub podążajcie za moim dziwactwem :D ( musztarda,miód,odrobina jogurtu)




SAŁATKA nr 3

Szpinak + pomidor + jaja 

Tu tylko sól , pieprz i odrobina oliwy.



Mój jadłospis na dziś :

śniadanie - owsianka z malinami

II śniadanie - zupa brokułowa

obiad - pierś z grilla , ryż dziki i sałatka z kapusty młodej

podwieczorek - koktajl na bazie kefiru z malinami oraz jabłko

kolacja - sałatka nr 3 z bułką sojową


Dziewczynki poprawiłam się z wodą :D

PONIEDZIAŁEK - 1 L wody i 700 ml herbaty zielonej bez cukru

WTOREK - 1,5 L wody , 200 ml herbaty zielonej bez cukru , 200 ml kawy bez cukru

DZIŚ - 1 L wody , 1/2 l herbaty zielonej bez cukru , 150 ml domowego soku z jabłka



Dziękuję wszystkim za komentarze :)

13 kwietnia 2015 , Komentarze (20)

Moja szklana wyrocznia dziś mnie zawiodła - minus 0,2 kg czyli 118.1 kg .

Nie rozpaczam - wiem że grzecznie trzymałam się założonego planu - dieta oraz ruch . W tym tygodniu ma przyjść okres , więc być może stąd "tylko" tyle na wadzę.

Wiecie co ? Strasznie się zmieniłam :D - ale to dobrze, jak mówi mój ślubny. Jeszcze parę tygodni temu widząc TAKI wynik na wadze pierwsze co bym zrobiła to KONIEC z dietą - nażarłabym się ! Na drugi dzień może ... lub raczej nie , przyszło by opamiętanie ...Potem znów wskoczyłabym na wagę i wycie - bo przecież "przytyłam". Jednak jak to dobrze że człowiek na starość mądrzeje :D

Dziś ciesze się z każdego wyniku bo wiem że przybliża mnie do sukcesu .


Kto się z tym zgadza ? - Łapki w górę :D



Motywujcie się kochane i wyznaczajcie sobie nowe cele - to pomaga . W każdym razie mi . Wam również może :)

Dziś zajrzałam do kalendarza mam prawie 9 tygodni do ślubu mojego ukochanego kuzyna.Wiem , że będę największa w towarzystwie ( pomijając moją babcię :D ) , ale mój cel taki - mieć mniejszy rozmiar. Jeśli bym chudła 1 kg tygodniowo - a myślę że to realne . To za 9 tygodni może być to ( przy dobrych wiatrach :D ) minus 9 kg - piękny wynik :D



Wczoraj wybraliśmy się na rowerową przejażdżkę - było super :D

Przyjemne z pożytecznym ! - 8 km przejechane . Mój sezon rowerowy rozpoczęty :D 

Dziś niestety brak czasu ( teraz jestem w pracy :P ) , potem dom , sprawdzenie lekcji dziecku i uciekam do logopedy - więc dziś tylko "Spacer" . 


Ile pijecie wody ?

Ja zdecydowanie za mało ! NIGDY nie mogę się przemóc . Owszem w ostatnich dniach naliczyłam ok 1 L płynów . Ale wcześniej ? - wystarczał mi kubek herbaty i kawy , latem tych płynów było zdecydowanie więcej.Najważniejsze że wiem że źle robię ! Głupia ja, głupia ! Ale od dziś zmienić się muszę. Założyłam sobie że będę pić przynajmniej 1,5 l wody i kubek herbaty ( 400 ml ).


Moja porcja na dziś :P


Póki co wypiłam już 500 ml wody i 150 ml herbaty gorzkiej.


Moje jedzenie na dziś :

śniadanie - grahamka z żółtym serem 

śniadanie II - koktajl bananowy

obiad - wątróbka gotowana z kaszą i surówka z kapusty kiszonej.

podwieczorek - kefir 200 ml

kolacja - twaróg półtłusty z pieczywem


Jecie wołowinę ? Jeśli tak to co lepsze ( na stek) - rostbef czy antrykot ? Chciałabym wypróbować :D Jeśli chodzi o wołowinę to kupuję tylko od czasu do czasu polędwicę na roladę czy też mięso typowo gulaszowe.


Dziękuję za komentarze :)


12 kwietnia 2015 , Komentarze (22)

Obiecuję że od przyszłego tygodnia będę więcej pisać. Po prostu czasami doba jest dla mnie za krótka :D Tym bardziej że wszystkie obowiązki spadają na mnie bo mąż pracuje zagranicą . A trochę tego jest - dziecko - szkoła - praca-dom i inne duperele . 


Korzystacie z przepięknej pogody :D ?

MY TAK - TAK - TAK :D

Wczoraj miałam RANDKĘ z mężem :D Ostatni raz tylko we dwoje byliśmy na początku października . Dziecko całe popołudnie spędził u swojego najlepszego przyjaciela , a my ? - najpierw spacer , potem kino .... Bajka Kopciuszek :D a na zakończenie knajpka i piwo . Było super :D Teraz znów pewnie minie pół roku zanim powtórzymy taki wypad tylko we dwójkę :D

A dziś ? - dziś zaplanowałam wycieczkę rowerową . Mąż jest z dzieckiem w kościele a ja szykuję dietetyczny obiad który można zjeść na kocu :D Będzie super !



A poniżej czas na moją "cudowną " dietę z proszku :P 

Wspominałam o niej jakiś czas temu - teraz czas na moje spostrzeżenia.



MAKARON W SOSIE BROKUŁOWYM



Mamy dwie możliwości jego przygotowania - na gazie lub w mikrofalówce.Nie tracąc czasu wybrałam to drugie. Zrobiłam wg instrukcji - makaron twardy , więc proces "podgrzewania" trwał u mnie dłużej . Posmak mega chemiczny - całość wywalona do kosza.


ZUPA KREM Z GROSZKU



Zrobiłam wg instrukcji - mieszałam , mieszałam,mieszałam a grudy takie jak na załączonym zdjęciu .Sam widok i zapach odstrasza. Ale stwierdziłam - trzeba spróbować :D - OHYDA - jak wymiociny !



KOKTAJL TRUSKAWKA - MALINA



Zrobiony wg instrukcji czyli na wodzie . Ładnie się woda z proszkiem łączy , fajny kolor i zapach a na górze powstaje coś w rodzaju pianki . I na tym kończą się pozytywy :D Koktajl jak dla mnie jest bardzo kwaśny , ale osobę spragniona i głodna może zadowolić .



KOKTAJL WANILIOWY I GRANULKI PSZENNE



Koktajl robimy na bazie mleka . Jak dla mnie nie do wypicia - owszem zapach i konsystencje ma fajną . ALE - za słodki i zdecydowanie przypomina mi w smaku budyń w proszku :D

Granulki - jedyna pyszna rzecz :D U mnie z nich powstał dietetyczny deser - granulki połączone z jogurtem naturalnym i malinami.


Test zakończony .

NIGDY WIĘCEJ :D

Można umrzeć śmiercią głodową :P



Jutro czas ważenia - zobaczymy co będzie :D

A dzisiejszy jadłospis wygląda następująco :

śniadanie - 2 kromki chleba orkiszowego z szynką i pomidorami

II śniadanie - szklanka kefiru i jabłko z cynamonem.

obiad - pieczona pierś z kurczaka , kasza gryczana i sałatka z pomidorem

podwieczorek - sorbet

kolacja - omlet z 2 jaj i może sałatka.




A teraz czas odwiedzić Wasze pamiętniki , póki mam chatę wolną :D

Dziękuję za wszystkie komentarze , rady i sugestie :)


Życzę Wam miłej niedzieli :)


7 kwietnia 2015 , Komentarze (14)

Święta , Święta i po Świętach :D 

Wielkanoc lubię za to że potrawy się bardziej dietetyczne . A że były one wyprawione u mnie i główną kucharką byłam - JA , to i postarałam się by smakołyki nie wchodziły w bioderka :D :P

Postanowiłam że się nie złamię . Jadłam 3 główne posiłki oraz 2 przekąski ( ciasto - dziennie 2 kawałki ) . Ze względu na to że pogoda dopisała to spacer musiał być. Dzięki temu dziś moje serducho się raduję :D Waga wymarzona :D Oto mój wykres :P :


30 marzec - 118.8 ( plus 0.5 )

Wielkanoc - 118.3 ( minus 0.5 ) czyli 6 dni zajęło mi wejść znów na wagę paskową

Dziś - 118.1 ( minus 0.2) :D

A jak Wasza waga ? - łaskawa była ? Nawet jeśli zanotowaliśmy plus - nie łamcie się . Idziemy dalej.


Ja mam taką teraz w sobie siłę że mogę góry przenosić :D Myślę że podstawa to dobre nastawienie - nawet jeśli się upadło , to trzeba wstawać i iść dalej. Druga sprawa to ciągle wyszykuję sobie nowe motywacje - to mnie trzyma w rysach i strasznie napędza. Teraz moja najważniejsza motywacja to wesele kuzyna 13 czerwca . Przez 2 miesiące mogę schudnąć 6-8 kg . Chyba realne ? Co ? W każdym razie chcę iść do przodu i .... zmieścić się w sukienkę :P .... sukienkę z mniejszym rozmiarem , niż mam teraz .


Ze względu na to by jedzonko nie kusiło to porozdawałam gościom , zapakowałam mężowi do pracy ( dziś już wyjechał buuuuu ) oraz zamroziłam . Tak więc dzień zaczęłam już dietetycznie :D :


śniadanie - owsianka z jabłkiem i cynamonem

II śniadanie - kromka chleba razowego z galaretkę drobiową ( własna produkcja,wiec zdrowa )

obiad - zupa krem brokułowa - jak mi brakowało zupy :D

podwieczorek - domowej produkcji kisiel z jabłkiem

kolacja - sałatka grecka z razowym chlebem


Spacer ? - oczywiście że był :D - standardowo po śniadaniu. Jak nie będzie padać wieczorem znów się wybiorę na spacer połączony z marszem.


Macie dobry sposób na odgniotki / odciski ?

W sobotę od długiego śmigania przy garach .... w kapciach :P Zrobiło mi się bolące dziadostwo które utrudnia funkcjonowanie - więc więcej siedzę,niż chodzę bo przy chodzeniu bardzo boli . Może macie domowe sposoby lub jeszcze lepiej jakieś maść/kremy ?

Jeszcze takich cyrków to ja nie miałam , żeby po kapciach w których ciągle chodzę ( nie są za małe ) i w bawełnianych skarpetkach tak się załatwić. Bo w butach na obcasie - to mam tak standardowo,ale żeby w domu ? w kapciach ? :P



Idę zobaczyć co u Was słychać :) - dziękuję za wszystkie komentarze :)

31 marca 2015 , Komentarze (15)

Osiemnastka - rewelacja :D To była najlepsza domówka - osiemnastka na jakiej byłam :D Mimo że nie puszczali muzyki - i tak wszyscy dobrze się bawiliśmy :D Super było spotkać rodzinę i znajomych których dawno się nie widziało ...... Ponoć zaprosiłam wszystkich na piwo za tydzień :P 

Jedyny minus to taki że strasznie się obżarłam ( tak , tak - jak świnia ) . O promilach nie wspomnę . Nieźle z jednym i drugim sobie dałam bo w niedzielę to na jedzenie patrzeć nie mogłam :P - efekt taki że zjadłam tylko skromny obiad .

Dziękuję wszystkim za komentarze - nie spodziewałam się tylu opinii i w dodatku 100 normalnych , wpisów :D 

Buźka dla "Pani" któraż to twierdzi żem skąpa oraz dla "Pani" któraś to zrobiła mi super analizę :D

PS.Najważniejsze że chrześniak był bardzo zadowolony - a o to w tym wszystkim przecież chodziło .


Ale od poniedziałku wszystko idzie zgodnie z planem - i o to chodzi :D 


Dziś jadłospis :

I - owsianka

II - pestki dyni - 100 g

III - makaron pełnoziarnisty z tuńczykiem , pomidorami i ruccolą

IV - jogurt z owocami

V - 2 kromki chleba orkiszowego z makrelą


Na wadzę odnotowałam plus - 118,8 kg czyli + 0,5 . Nie podam się --- Oolelelelelelele :P

Wiem że mam olbrzymią otyłość i zanim będzie "coś widać " to troszkę czasu minię . Ale wiecie co ? Chyba dziś zauważyłam zmianę :D Po ciuchach to nie :P . Ale brzuch "mniejszy" ? A największą zmianę widzę po zdjęciach :D Nie wspominałam Wam ( jeszcze :P ) ale w dniu kiedy założyłam sobie tu konto zrobiłam sobie parę zdjęć - w ciuchach i w bieliźnie .Zdjęcia robione z przodu - z tyłu i z boku . Dziś zrobiłam kolejne - nie wiem czemu :D Na brzuchu widać że coś drgnęło - chyba że to moje zwidy :D Postanowiłam dokumentować swoje postępy co 10 kg :D Tak by mnie to motywowało - Was też :D Bo ja wiem że mi się teraz uda !!!! Tak więc jak zobaczę minus 10 kg wstawię zdjęcia . 


Pochwalę się moim "ogródkiem" 


Rzeżucha
 


Groszek cukrowy


26 marca 2015 , Komentarze (94)

Temat zacznę od zapytania - czy 300 zł na 18-stkę od chrzestnego to mało ?


Dziś na spacerze spotkałam swoje koleżanki z dawnych lat . Każda z nas była ciekawa " co słychać u drugiej " , więc poszliśmy na ploteczki do pobliskiej kawiarni . I jak to bywa - rozmawialiśmy o różnych głupotach :D Wspomniałam że parę dni temu dostaliśmy zaproszenie od chrześniaka męża na 18-stkę , będzie to kolacja w domu z najbliższymi , w tą sobotę . Nagle temat zeszedł na kwestię finansowo - prezentową czyli ILE TRZEBA / ILE POWINNO / CO BĘDZIE WSTYDEM ..... Tak naprawdę one paplały - ja słuchałam :D Wspomniałam że chrześniak dostanie tylko prezent od rodziców ( tablet , może laptop - nie pamiętam :D ) a od reszty chciałby pieniądze bo na coś zbiera . Dla nas jest to idealne rozwiązanie .

Mamy zamiar dać dobre czekoladki,kartkę życzeniami ( napiszę własnoręcznie zabawny wierszyk o nim ) oraz 300 zł .....WYŚMIAŁY MNIE :D

Bo 300 zł to wstyd , bo nie wypada , bo powinniśmy się bardziej postarać i ... tysiąc innych powodów .... Bo one chrześniakowi dali minimum 1000 zł , druga jakiś drogi komputer , trzecia bajerancki telefon ..... Tak słucham i niewierze .


A ja ?

A mi nie wstyd . 

Przecież żeby DAĆ - trzeba ciężko na to zarobić. A przecież my też mamy swoje potrzeby , swoje zobowiązania - z nieba nie spada :D

Gdybyśmy mogli pozwolić sobie na więcej - dalibyśmy min. 500 zł. A tak ? W tym roku impreza goni imprezę i muszę wszystko co zgromadzę - rozdzielić . Teraz w sobotę mamy 18- stkę , w niedzielę kolejne urodziny - ale na nie nie jedziemy bo to 100 km w jedną stronę . Kupiłam prezent i zostanie wręczony na Wielkanoc . Za tydzień Wielkanoc. Tydzień temu moje dziecko wspomniało o wycieczce szkolnej , trzeba zapłacić 150 zł do końca marca - dlaczego miałabym nie puścić dziecka ? , w maju mam rocznicę ślubu którą chciałabym spędzić wyjątkowo oraz rocznicę komunii mojego syna - trzeba jemu kupić buty i koszulę bo przez rok wyrósł . W czerwcu mamy wesele - to spory wydatek , mężowi muszę kupić garnitur i koszulę bo to co miał na komunii jest za duże ( schudł ) , sobie sukienkę / buty / fryzjer / makijaż , dziecko pójdzie w tym co na rocznicę komunii a oprócz tego trzeba dać pieniądze do koperty , we wrześniu żeni się mój jeden - jedyny braciszek . Żeby nie tracić tyle pieniędzy to pójdziemy w tych samych ciuchach ( dla mnie to żaden wstyd ! ) + makijaż / fryzjer + koperta ...


Całe szczęście nasze rodziny uważają że każdy daje tyle ile chcę i ile może :)


Musiałam się wygadać bo mnie cholera strzeliła :D



Posadziłam wczoraj rzeżuchę - o nią jestem spokojna , co roku sadzę i prezentuję się przepięknie :D oraz groszek cukrowy - oby coś "urodziło się " :D .


Mój jadłospis na dziś :

śniadanie - galaretka z kurczaka ( robiłam sama , porcja - filiżanka ) oraz 2 kromki chleba orkiszowego 

II śniadanie - koktajl bananowo - malinowy

obiad - 2 plastry schabu pieczonego , 4 kluski śląskie i buraczki

podwieczorek - warzywa z dipem ( twarożek wymieszany z jogurtem i mnóstwo ziół )

kolacja - omlet z szynką , 1 pomidor , kromka chleba z orkiszem


UWAGA - mam romans z kijkami :D

W tym tygodniu ( chyba we wtorek ) pożyczyłam kijki od sąsiadki , dziś zrobiłam to ponownie . Oj , mówię Wam to jest inna bajka :D Teraz mam wrażenie , wręcz przekonanie że całe ciało pracuję :D - bolą mnie stopy , łydki i ręce . Ale to chyba dobrze ? W każdym razie zastanawiam się nad zakupem kijków :D 


Idę jeszcze zobaczyć jak Wy sobie radzicie.

Dziękuję za każdy komentarz :)

23 marca 2015 , Komentarze (24)

Dzisiejszy dzień zaczęłam od spaceru i załatwianiu spraw. Najpierw zaprowadziłam syna do szkoły , potem poszłam do poradni psychologiczno - pedagogicznej gdzie mi tylko ciśnienie podnieśli :/ 4 lutego zostałam na wywiadówce poproszona o zrobienie opinii psychologicznej - sprawdzającej ( Pierwsza była jak młody szedł do I klasy , poproszono nas ze względu na jego późniejszą mową ) . Ta byłaby sprawdzająca - nie tyle co dla nas , lecz dla nowej wychowawczyni ( od września młody idzie do IV klasy ). Ta opinia nie jest przymusowa / obowiązkowa , a że nie mam nic do ukrycia - zgodziłam się . Szkoła podanie dostarczyła do sekretariatu tejże poradni 9 lutego . Jakieś 3 tygodnie temu , o godzinie 8:45 będą w drodze do pracy dzwonią z poradni - że zwolniło się miejsce i czy mogę stawić się u nich o godzinie 9 :00 . Oczywiście się nie zgodziłam. Powiedziałam że jestem w drodze do pracy , to baba do mnie dosłownie z ryjem. Wtedy mi nieźle ciśnienie podniosła ! Po tym telefonie cisza . Więc dziś poszłam się przejść do nich czy już mają termin mojego spotkania z psychologiem . Oczywiście - standard - nic nie wiedzą , nie mają terminu a na zakończenie że na termin poczekam pewnie parę miesięcy i prawdopodobnie opinia będzie dopiero we .... wrześniu :/ . Bo mają dużo pracyyyyy .... Ualalalalala już to widzę jak nasza wychowawczyni z tego się cieszy :D :P


Koniec PRYWATY :D :P - lecimy dalej :D :P


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Weekend był ciężki .

W niedzielę popłynęłam - do obiadu jadłospis był wzorowy . Ale potem 2 kawałki ciasta ( murzynek ) , krążek sera pleśniowego , 250 ml piwa - jak na jeden raz to dla mnie zdecydowanie za dużo . ALE to pierwszy mój wyskok - więc nie jest źle i co najważniejsze nie rozpaczam tylko biorę się w garść i idę dalej :)


Dziś ku mojemu zadowoleniu waga spadła o 0,3 - mamy już 118,3 kg :D

Nie liczyłam na więcej - wieczorne " obżarstwo " . Okres też mi się od tygodnia spóźnia , ale może jest tuż za rogiem - strasznie nagromadziłam wody :/


Mój jadłospis na dziś :

śniadanie - owsianka z malinami

II śniadanie - 2 kromki chleba orkiszowego z szynką i serem

obiad - łosoś , kasza gryczana , surówka 

podwieczorek - pestki dyni + jogurt naturalny

kolacja - 1 kromka chleba orkiszowego , jajecznica z 2 jaj i pomidor


Wracając do domu zrobiłam zakupy . Oj , nie ze wszystkiego będziecie zadowolone :D Ale podejdźcie do tego na luzie :P



banany - idealne na koktajl i owsianki .

chrupiąca sałatka - to prażone pestki dyni , słonecznika i pinii ( kupione w Rossmannie )

pestki dyni - lubicie ? Ja tak ! - idealne na przekąskę .

łosoś 

sandwich - kupione z ciekawości :D

mini ogórki - w sam razem do chrupania przed TV

Oliwki hiszpańskie - są w oliwie z oliwek , jedne z chili a drugie z czosnkiem i rozmarynem . Zdrowe tłuszcze więc od czasu do czasu można , jako przekąska lub do sałatki :D ( kupione w Biedronce - było mnóstwo rodzajów )

oliwa z oliwek i maliną - zobaczymy czy dobre ( kupione w Lidlu )


A to Wam się nie spodoba :D :P

UWAGA - nie mam zamiaru TAK się odchudzać. Kupione z dwóch powodów - z ciekawości i .... promocja z ok 27 zł , zjechane na 10.99 zł .



Uciekam do Was :D

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.