łapa co mnie boli to przyczepy bankowe wybieranie w panewce stawowej czegoś tam. Najpierw likwidacja stanu zapalnego... czyli idzie ku lepszemu.
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 137507 |
Komentarzy: | 3795 |
Założony: | 9 grudnia 2013 |
Ostatni wpis: | 23 kwietnia 2017 |
kobieta, 27 lat, Wioska
120 cm, 200.00 kg więcej o mnie
łapa co mnie boli to przyczepy bankowe wybieranie w panewce stawowej czegoś tam. Najpierw likwidacja stanu zapalnego... czyli idzie ku lepszemu.
i jak tu się nie cieszyć/ gdy się już popłynie raz
aby nie było efektu pal licho
"musze sie pochwalic, ale dzis rano na wadze zobaczylam wynik o ktory walczylam od 2 lat. Moje upragniona 51,7 - to moja waga, ktora utrzymywala sie kilka ladnych , mialam wtedy 20-pare lat czyli czasy liceum-no i wreszcie spelnilo sie- mam ja i teraz. Nawet nie wiesz jaka jestem szczesliwa!!!! Moje cialo radykalnie sie zmienilo odkad jestem pod Wasza opieka, pojawily sie piekne miesnie, plaski brzuch, jestem zachwycona." - Paweł poinformowany wzięty!
"Wiec z jadlospisu jestem bardzo zadowolona, wszystko szybko sie robi i nie ma w nim nic wydumanego (co ja bardzo akurat lubie:) i chwale;)
..... glodu nie czulam...."no tak mi mów!
no jedynie jedna cholera jest która zawsze po swojemu i weź jej przetłumacz ćwicz mniej, wyluzuj itd:
o północy taki tekst:
"Ehh nie mam czym.sie pochwalic.poplynelam i ide spacjutro zaczne znowu moze lepiej.beznadzieja@ brak.nie wyzywaj za mocno bo uciekam do wyra i zdoluje sie jak mnie opierdzielisz z rana.ja juz sie sama opierdzielilam.Emotikon frown" -Każdemu się może zdarzyć chwila słabości ale żeby nie było ich wiele trzeba opisać okoliczności czy za dużo się spaliło (więcej treningu niż zaplanowane albo dodatkowe marszobiegi po sklepach) albo dodatkowy stres?
to wszystko trzeba przeanalizować czy to było z nerwa czy z głodu czy jedno i drugie bo puki się nie wie czemu to tylko jest wyrzut sumienia a to wiąże się z "CHIPSY CZEKOLADA WINO" na poprawę humoru i się płynie w dól zamiast iść do góry.
Tak więc moi drodzy - jak wpadnie przypadkiem coś nie załamujcie rąk tylko zastanówcie się jakie były okoliczności aby się zabezpieczyć na next time a obiecuję Wam że tych wpadek wtedy będzie mniej.....
Do góry uszy!
obiecałam foteczki to i macie -szafa gdańska
moje miłe mówiłyście że nie wyglądam na prawie 29% bf w stroju fitness
to tu w bieliźnie wyglądam jak dobrze zrobiona szafa gdańska :) nie mogę narzekać na figurę bo całkiem całkiem mam:
noga się złazi, stawy prawidłowo są najwęższym punktem
między gruchom a klepsydrą - nie do końca umiem się zdecydować :D- jak się odsmalczę będzie wiadomo....
zad nie będę komentować - jak wygląda każdy widzi (i zazdrości? :D)
cycek jeszcze paleo
i tylko tak gumeczką tu i ówdzie :D i będzie cacy
ale widzę że albo muszę się jeszcze długo czyimiś plecami posługiwać albo moje są okropnie osmalczone - tak czy inaczej pracować muszę nad częścią od pasa w górę i trzymać formę dołu.
i foteczka w leginsach:
mogę z takim materiałem otwierać dziennik treningowy? czy z czym do ludzi a raczej lejdis? bo to jedno z drugim nie ma nic wspólnego :D
kłębi się we łbie/ marzenia/ plany
no to zacznijmy od marzeń:
chciałabym chociaż przez butterfly zrobić muscle up jak na filmie chociaż samo muscle up to już jest szczyt szczytów
a co w głowie?
no więc dziś wreszcie siadam do pisania pisania podania ala list motywacyjny a nóż zwolni się to miejsce na studia w Poznaniu
oraz wyczaiłam konkurs malarski na martwą naturę tylko strasznie mało czasu i nie wiem czy się wyrobię ale można coś pokombinować zawsze.... pomysł in progress
Kutkutdak myślisz o Sieradzu czy to nie Twoja bajka?
aparat odnaleziony i bakteria sie ładuje więc foty się zrobią a wieczorem założę ten dziennik - jak ktoś się jeszcze nie wypowiedział jaki dziennik ma mieć tytuł to jeszcze ze 2 h ma czas :) kilka postów niżej są propozycje do wyboru...
nawet nie zauważyłam ze to już miesiąc minął no w sumie 5 tygodni to miesiąc
Wygląda to tak:
tendencja zachowana: więcej leci smalcu niż kg i nawadnia mięśnie, nie wiem jakim cudem może źle interpretuję ale mi mieśnie 0,4 urosły? ki diabeł? muszę się mądrzejszych w sprawie tej wagi dopytać. chociaż nazwa jest zwodnicza predicted muscle mass (pmm) :) ale
dla tych co nie widzą:
spadek wagi 1,7
ubytek tluszczu 2,2
nawodnienie +0,5
wrost beztłuszczowa masa ciała +0,5
znaczy woda poszła w miecho :)
tylko nie wiem co to za wzrost mieśni :)
kupione wreszcie nie czarne leginy
więc można oceniać
niestety fota jest niewyraźna ale siedzenie widać - ale myślę że już powoli można robić test Jagienki ze Spychowa (mojej idolki pod względem zadka)
może weekend zrobię wyraźniejszą fotkie
u mnei jak po gruzie
4,5 tyg współpracy z Wielebnym wygląda następujaco
humor wrócił
czasem się wyśpię
siła powoli wraca
treningowo szału nie ma ale na frontach cisnę 45 kg na 12 powtórzeń ledwo bo ledwo bo 3 seria na raty ale jest
max na 6 w szczycie formy - 55 więc chyba nieźle
wagowo: start 67 dziś 65 - waga skacze :) ale mniej niż 64,1 nie było i ta waga była po 1 tygodniu jak zleciało prawie 3 l wody - więc teraz kombinuję z sodem - sół z ogórków kiszonych i sód ze słodzików w napojach cola zero i mirinda 1kcal więc sztucznie napędzam lbm ale zdaje to swoje zadanie - odkąd te syfy piję to wypijam 3 litry płynów
co szczególnie istotne jak mam ładowanie ww.
gdzieś wydruk z przed diety wpierniczylam było bf 30
w pt się zważę to się okaże ile poleciało z tłuszczu - na oko jest bf 27
cm:
mierzę się w 2-3 miejscach
pod biustem start 84 jest niepełne 79
talia było 78 jest niepełne 74,5
pas było 87 jest 83,5
piszę nie pełne bo nie bawię się co do mm - tylko co do 0,5 cm
przeszłam 2 ładowania:
1 na wariackich papierach w 2 h zamiast 5: i myślałam że zejdę ale przynajmniej się wyspałam jak na mnie na egzamin (po 3 tyg prawie nie spania) ale mimo wszystko za szybko to było i nie byłam całkiem w formie i mózg nie funkcjonował jak nalezy ale moze to stres był
drugie ładowanie było w ten weekend i po prostu niezależnie czy jadłam coś z lodówki czy na ciepło gotowałam się - ładowanie byłopo treningu pt i sob - spałam do 14 w sobotę bo organizm zbuntował się mówiąc: "dziś się nie rozdwoję albo trawię te wielkie ilości ww albo myślę nie ma 2 rzeczy na raz strajk napoleoński idź spać ..... nawet fb nie czytaj bo to za duży wysiłek intelektualny na dziś."
a po treningach poładowaniowych widzę różnicę w pomiarach cm na korzyść czyli coraz mnie mniej jest :)
myślę nad założeniem dziennika treningowego aby
no głównie dla jaj
no bo niby po co?
aby opisywać moje wrażenia z treningu jak rzucam czule pod nosem jak mnie wpienia trener że nie dał mi chodaka tylko jakieś dziwne rzeczy i dupka nie rośnie
no i tak się nad tytułem zastanawiam:
1) przeróbka termiczna pączka w maśle na wersję light
2) jak zrobić pasztet z królika a dokładnie crewliqa bo takie pseudo tam mam
no bo wiadomo pasztet z zająca jeszcze lepszy ale ja trochę cywilizowane zwierzę
mniej paleo ale ostatnio nie pędzone na o6 :D
to już całkiem nieźle jak na kobietę....
Rozmowa z Miszczem Pawłem:
Dziś lepiej wszedł trening. Właśnie czuje jak organizm dzieli obowiązki -
zjadłam kolację i krew z mózgu poleciała do żołądka i ciężko się skupić :d
20:48
prawilnie!
Oj łapy mnie bolą od dłoni po pachy
Ciekawa jestem czy
plecy poczuje jutro
Dowalic am po 2.5- 5
kg a na hantli po 1 i taka różnica
20:52
no bo to spora roznica
No minimalna ile można było dowalic.
Fizycznie
Dziś na wioslowanie
sztanga 27.5 kg
Emotikon grin a na
chwyt młotkiem po 7 kg
Nie wiem czy to dużo
20:56
biceps?
No
21:43
to juz cąłkiem niezle jak na kobiete
A dziękuję jak na kobietę z hashimoto i na redukcji