Trochę leniwa i ze słomianym zapałem, ale cały czas wierzę, że jeżeli do czegoś dążysz to w końcu musi się udać. Musisz pokonać tylko twojego największego przeciwnika - siebie samą ;)
Dzień dobry kochani! :) Dzisiaj jest piękny dzień. Słońce cudownie świeci za oknem. Aż chce się pracować. Przepyszne śniadanie już za mną (płatki z mlekiem), a teraz popijam zieloną herbatę. Dzisiaj dam radę...
Moja siostra słynie z "wredoty". Potrafi być bardzo kąśliwa i niemiła. Myślałam, że się do tego przyzwyczaiłam. I w sumie tak jest. W większości przypadków ignoruję jej złośliwe uwagi, albo odpowiadam jej w tym samym tonie. Ale dzisiaj jej uwaga na temat mojej figury bardzo mnie zabolała. Bardziej niż zwykle. Nie mam problemów z akceptacją swojego wyglądu, chociaż myślę, że mogłabym poprawić w nim wszystko ;). Jednak nie lubię jeżeli ktoś w bardzo niemiły i niekonstruktywny sposób krytykuje czyjś wygląd (czyjkolwiek, nie tylko mój). Nie lubię tego, ponieważ uważam, iż nie nad wszystkim co dotyczy naszej sylwetki mamy kontrolę i możliwość korekty danego "defektu". Jednak jej słowa (mojej siostry), podziałały jak motywator. Zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni ;).
Plan odchudzania, to przede wszystkim ćwiczenia. Dieta hm, nigdy nie byłam w tym dobra, ale na pewno redukcja do minimum (bądź zera) słodyczy, w miarę regularne posiłki i małe porcje. Reszta wyjdzie w praniu.