Taka sobie grubaska ... dobita swoją figurą, niezmiennie walcząca o lepszą siebie ... mająca za sobą wzloty i upadki ... podchodzę do odchudzania już n-ty raz ...
Heh nawet jakoś się trzymam :) Myślę, że jeśli przetrwałam weekend, to w tygodniu będzie mi o wiele łatwiej .... Niedziela była bardzo leniwa, ale należało się to po całym tygodniu :) oraz za to , że nie popełniłam na razie żadnego dietetycznego grzeszku :) Życzę wszystkim udanego tygodnia i duuuużo wytrwałości :)