Inaczej tego określić się nie da
Jako, że w ostatnim czasie mam przeogromneeeego doła, zero chęci i motywacji do dalszego wylaszczania się - wpadłam w rozpacz i zaczęłam przeglądać stare zdjęcia.
Chcecie zobaczyć??? Kiedyś byłam naprawdę fajna. Najśmieszniejsze jest to, że wtedy wydawało mi się, że jestem gruba, że tu jakaś fałdka, że tam coś odstaje ... Na zdjęciu poniżej ważę
63kg. Moja najniższa waga to
56, ale nie posiadam zdjęć z tamtego okresu.
Następnie zaczęłam tyć. Czasem troszkę ciała zgubiłam, ale wracało. Wyglądałam tak - waga jakieś niecałe
80kgMądra osoba wzięłaby się w garść, przeszła na dietę, zaczęła ćwiczyć ... ale ja tego nie zrobiłam, po co???? Więc zaczęłam wyglądać tak .....
Myślę, że ważę tu ok
88 - 90kg.
Doprowadziłam się do okropnego stanu, do wagi
113,5kg!!!!!!!!!!!!! Zdjęć nie zobaczycie, ponieważ unikałam aparatu jak ognia!!!!!!!! Byłam taka głupia, tak bardzo żałuję tej bezmyślności. Fajne lata swojego życia przechodziłam w szmatach, worach zamiast ubierać się fajnie. Możecie powiedzieć, że najważniejsze, że teraz coś ze sobą robię - niby tak, ale na ile jeszcze starczy mi sił??!!
Teraz ważę
98,8kg. Wyglądam trochę gorzej niż na ostatnim zdjęciu. Wiele dałabym, aby wyglądać tak, jak na zdjęciu pierwszym, ale do tego prowadzi cholernie długa droga, a ja już nie mam siły