Siedzibę sobie w pracy i .....pisze.
Jakoś nic mi sie dalej nie chce.
Staram sie trzymać z daleka od laboratorium bo strasznie mnie ciągnie do frytek.
Nie bardzo wiem dlaczego ale mimo ze dość sporo dziś zjadłem nadal sie czuje głodna.
Muszę być twarda i nie myśleć o jedzeniu.
Dzisiaj już trochę przecholowalam. Mama upiekla pysznego serniczka....mniam mniam.
Nie bardzo mogłam mu sie oprzeć i zjadłam jeden mały kawaleczek. Mama oczywiście zapakowala mi jeszcze trochę do domu ale na szczęście moje dzieciaki wszystko zjadły więc już mnie nie kusi.
Muszę już lecieć bo mi sie przerwa kończy.
Mam nadzieje ze wytrwam do rana.
Pa