No i rozpoczął się nowy tydzień i nowe zadania. Od dziesiątej z minutami siedzę nad tekstami i już potrzebuję trochę oddechu. Chyba za chwilę pójdę plewić do ogródka, żeby trochę mózg przewietrzyć. Pogoda ładna i od rana robię też pranie. Jeszcze cała sterta mi nie zniknęła. Przestój z praniem był z powodu pogody. Teraz nadganiam. Przed chwilą kurier mi przyniósł drugą partię kosmetyków. Pachnie w całym domu, a ja jestem bardzo zadowolona. Kusi mnie jeszcze odżywka do włosów, czarne mydło, pasta do zębów z olejkiem goździkowym i pomadka z cynamonem, ale muszę najpierw coś zarobić. Teraz się cieszę z tego co mam. A po południu jeszcze trochę popiszę i laba czyli praca drugą półkulą mózgu. Może medytacja a może trans z bębnem szamańskim...