W tym roku czeka mnie remont czyli ocieplanie jednej ściany. Pieniądze już mam i teraz czekam aż znajomy będzie miał czas. Gdy praca będzie skończona trzeba by pomyśleć nad urządzeniem od nowa ogródka przed domem. Ogródek jest mały i znajduje się na podwyższeniu. Cały problem w tym, że jest wąski i w efekcie okna są oddalone od ulicy tylko 3,5 metra. To mało i to mi przeszkadza. Jest hałas i każdy kto idzie zagląda w okna, a ja cenię sobie prywatność. To mnie krępuje. Pomyślałam sobie o nowym ogrodzeniu betonowym wysokim na 2 metry. Powstałby zaciszny ogródek w formie atrium. Płot zasłoniłby okna i byłoby ciszej, a ja bym nie musiała zasłaniać zasłon czego nie znoszę. Ogródek bym wyłożyła częściowo płytami, żeby plewienia nie było i byłaby wygoda. Postawiłabym kwiaty w doniczkach i komplet mebli ogrodowych. Fajnie by było... Krzysiek oczywiście marudzi, bo lubi przez okna wyglądać na ulicę, ale przyzwyczaiłby się, a wyglądałby sobie z kuchni. Myślę, że plan jest dobry i zrealizuję go jeśli tylko dostanę pozwolenie z wydziału architektury. Oby przeszkód nie było...
Dieta ok, ale spadku nie było...