W związku małżeńskim od 4 lat. Z kilogramami walczę od dłuższego czasu. 23.10.2013 urodził się mój synek Filip, który będzie moją największą motywacją w dążeniu do wyznaczonego celu. Przecież musi mieć super, fit mamusię :)
Niestety to co mnie dopadło to nie kolka nerkowa, a problem z kręgosłupem. Byłam dziś u lekarza, bo już nie dawałam rady. Dostałam bardzo silne leki przeciwbólowe i mnóstwo innych tabletek przeciwzapalnych. Powinnam leżeć w łóżku i się nie ruszać :(:( Niestety nie mogę sobie na to pozwolić, bo w pracy nie ma mnie kto zastąpić. Na szczęście pracę mam siedzącą, koledzy są wyrozumiali i pomagają jak mogą. Żal mi tych ćwiczeń, zapisałam się na aerobic, miałam codziennie robić A6W, skłony i przysiady tymczasem nawet się schylić nie mogę. Mam nadzieję, że chociaż dietę dam radę utrzymać. Dzisiaj zjadłam 5 posiłków o 7.00 moje ukochane nestle fitness z mlekiem o 10.00 jeden plaster pieczywa MACA pełnoziarniste o 13.00 Jabłko + kawa z mlekiem bez cukru o 16.00 Jogurt do picia o smaku brzoskwiniowym (330 ml) o 18.20 małą miseczki zupy fasolowej ugotowanej na bulionie warzywnym. Oczywiście cały dzień piłam wodę mineralną. A w środę czeka mnie ważenie.
Piękna pogoda za oknem, aż chce się iść na spacer. Niestety, kolejny dzień spędzę w łóżku. Wczoraj złapała mnie kolka nerkowa. Wylądowałam nieprzytomna na pogotowiu, dostałam bardzo mocne leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Tylko pozycja leżąca sprawia iż nie czuję bólu. Jednakże pomimo to nie załamie się, nie sięgnę po słodycze jak miałam w zwyczaju. Zjem 5 posiłków w ciągu dnia i wreszcie przeczytam jakąś książkę. Śniadania już z mną - moje ulubione nestle fitness z mlekiem. Pozdrawiam wszystkich i liczę na wsparcie.