Do odchudzania nic mnie nie zmusiło, po prostu chcę się z kimś związać ;) A tak na poważnie to robię to dla siebie :) A ze mam teraz więcej czasu wolnego to się wzięłam do roboty :)
Tak, mamy tłusty czwartek :) Cieszę się ogromnie :) Nie będę taka jak inni którzy zawzięcie twierdzą że nie zjedzą pączka ani faworka. Ja ograniczam jedzenie, nie będę eliminować wszystkiego na zawsze ze swojej diety bo w końcu nie wytrzymam i się rzucę na zakazane produkty jak bestia. Zauważyłam ze jak czegoś mi nie wolno jeść to mam na to ogromną ochotę, a jak stwierdzam ze to ograniczam lub że oszczędzam pieniądze (i szkoda mi kupować frytki które są drogie a i tak się nimi nie najem) to nie mam wilczego głodu. Nie myślę ciągle o tym produkcie bo wiem że mogę go zjeść ale mało i rzadko.
Dlatego dziś zjem jednego pączka, jeśli bym nie robiła planu ograniczania żywności to pewnie bym ich zjadła 3-4. A tak to jeden wystarczy. A żeby mieć choć trochę czyste sumienie to popedałuję dzisiaj 30 minut na rowerku stacjonarnym z lekkim obciążeniem :)
I życzę wytrwałości tym którzy i tak twierdzą że nie tkną dzisiaj pączka gdy wszyscy na około będą je jedli.
ha i zjadłam jednego pysznego pączka z nadzieniem tiramisu :)
2 marca 2011 r. :) Pora zacząć! zaczynam eliminować i ograniczać niektóre produkty. Jako pierwsze idą ziemniaki. Ograniczę je do jednej porcji w ciągu tygodnia. Chciałabym je całkiem wyeliminować lecz niestety jak jestem na uczelni od 8 do 21 to muszę coś ciepłego zjeść. A zamiast jakiś hamburgerów itp to wolę zjeść obiad na stołówce :) Zobaczymy ile dni wytrzymam :)